Formacja SGO

20210515 Zawody strzelecko-taktyczne Lekka Piechota

SITUATION: ZESPOŁY SGO GDAŃSK I SGO ŚLĄSK WYSTARTOWAŁY W ZAWODACH TAKTYCZNO- STRZELECKICH „LEKKA PIECHOTA”

ACTION: PAWEŁ I SIWY ZAJELI 3 MIEJSCE, SUCHY I MARTINEZ 8 (NA 21 STARTUJACYCH PAR STRZELECKICH

LOCATION: ZIELNOWO,WOJ.POMORSKIE

TIME: 150800MAJ21-160800MAJ21

REACTION:

To już mój czwarty start w tych niepowtarzalnych zawodach. Dwa pierwsze starty to 12 h zmagania w Lżejszej Piechocie (wtedy nie było jeszcze całodobowych zmagań), trzeci to już  Lekka Piechotą zaczynająca się o 0800 w sobotę i kończąca po 24 h. Cała doba działania non stop w terenie i na strzelnicy. Wyjątkowość zawodów polega właśnie na tym, iż oprócz świetnej zabawy, mamy możliwość  sprawdzenia siebie w kontekście psychofizycznym, zdolności strzeleckiej, konfiguracji sprzętu itp. Jeżeli ktoś chce się wielowątkowo sprawdzić to w ciemno polecam każdemu!

W tej edycji startuje ze mną Wiktor (Siwy). Pierwotnie moim buddie miał być kolega z poprzedniej edycji, jednak covid pokrzyżował plany. Ostatecznie to właśnie Siwy dał się wkręcić na krótko przed startem zawodów (jesteśmy zresztą już umówieni na kolejną edycję, która ma się odbyć we wrześniu). Poznaliśmy się w szeregach SGO, a to świadczy o klasie zawodnika. Nie ukrywam, że parcie było na 1wsze miejsce. Poprzednie starty przyniosły mi drugie oraz trzecie miejsce więc jest potencjał i wola do walki.

KTO WSTAJE Z RANA

Siwy zajeżdża do mnie przed 0500. Przepakowanie do mojego auta i jedziemy z humorami na poziomie 500% do Zielnowa. O 06:00 odprawa. Borys, który jest głównym bohaterem całego „zamieszania” przedstawia jakie panują zasady i omawia każdy z torów. Przed 8mą dostajemy mapy i pakiety startowe z koordynatami punktów terenowych, okien czasowych dla działań na strzelnicy i innych ważnych dla zawodów informacji. Tuż przed 0800 sprawdzenie obowiązkowego sprzętu, który mamy mieć ciągle przy sobie i startujemy.

Zawody składają się z dwóch części. Jedna to działania terenowe, a druga to strzelanie na strzelnicy. Działania terenowe polegają na dotarciu do jak największej ilości punktów nawigacyjnych. Miejsca są oznaczone tabliczkami z kodami, które umieszczone są na drzewach. Mamy tam dotrzeć i aby to udowodnić musimy zrobić selfiaka z tabliczką w tle i dodatkowo wysłać smsa z kodem danego punktu. Dodatkowo śledzi nas lokalizator GPS, który mamy ciągle przy sobie. Jak w zgodnej rodzinie panuje podział obowiązków, ja robię selfiaka i noszę lokalizator, a Siwy wysyła SMSy.

Druga część, czyli strzelanie na strzelnicy polega na wykonaniu zadań strzeleckich na torach w wyznaczonym oknie, które trwa 30 minut. W tym czasie mamy wykonać jak najlepiej wszystkie możliwe tory, jakie w danym oknie zdążymy strzelić. Okien czasowych mamy 5. Trzy dzienne, jedno nocne i jedno poranne. Nasze okna przypadają na 1010, 1330 i 1650, nocne na 2340, a poranne okno dla wszystkich zaczyna się o godzinie 0700. Oznacza to, że z działań terenowych musimy wrócić na każde okno czasowe na strzelnicę, aby mieć szansę strzelać na torach.

NAWIGACJA AKT I

Kilka minut po 0800 ruszamy w teren. Podczas pierwszego działania w terenie udaje nam się zdobyć 5 punktów nawigacyjnych przechodząc jakieś 7km. Nie tak łatwo! O mało bym zapomniał o jednej sprawie, która jest pewnym smaczkiem zawodów. Zanim zaczniemy działać w jakimkolwiek temacie musimy zanieść „moździerz”, za który robi kostka drogowa trylinka. Owa trylinka ma hexentryczny kształt i waży bagatela 35kg. Niby nic, jednak w połączeniu z plecakami robi się trochę ciężko. Ważąc wieczorem plecak mam 35 kg, jednak ostatecznie udało się zrzucić ok 6kg do depozytu. Także już na lajcie z plecakami ok 29 kg każdy i trylinką ważącą 35 kg idziemy do wyznaczonego miejsca gdzie mamy ją zanieść. Cholerstwa nie ma jak wygodnie nieść, jednak do tego się przygotowaliśmy. Taśmy transportowe pozwalają jakkolwiek nasz „moździerz” nieść. Zanosimy w wyznaczone miejsce oddalone ok 1km od strzelnicy i ruszamy po pierwsze punkty nawigacyjne. Jak wyżej wspomniałem zdobywamy 5 punktów i wpadamy 10 min przed oknem czasowym na strzelnicę.

STRZELNICA AKT I

Szpejujemy się i czas start. Na pierwszy rzut bierzemy tor „dach”. Musimy wejść na dach po drabinie i wciągnąć oponę ciężarówki, po czym ostrzelać trzykrotnie 2 cele oddalone od nas ok 110m. Cele to stalowe popiersie i kółko 20 cm średnicy. Strzelamy chyba bez missów. Opuszczamy oponę na miejsce i złazimy z dachu.

Kolejny tor, jeśli mnie pamięć nie myli to „spotter”. Zadanie polega na ostrzelaniu 10 celi, którymi są kółka średnicy ca 15cm. Cele trzeba trafiać w określonej kolejności. Jaka to kolejność? No właśnie, tu musi się wykazać spotter sokolim wzrokiem. Przez lunetę z dużym powiększeniem musi dostrzec tablicę umieszczoną ok 100m dalej, na której jest napisane jaki cel kiedy mamy ostrzelać. Mamy małe początkowe problemy, jednak ostatecznie wychodzi całkiem celnie.

Kolejny tor, który chcemy strzelić to „ORT Drill” jednak jest zajęty więc wchodzimy na wspinaczkę. Musimy się wspiąć ścianką ok 6m wysokości na kontenery i ponownie ostrzelać trzykrotnie popiersie i kółko na dystansie ca 110 m. Wycof z kontenerów następuje szybką liną niczym desant z pokładu śmigłowca.

„ORT Drill” się zwalnia i lecimy strzelać. Wychodzi średnio, bo jak się człowiek spieszy to się diabeł cieszy. Koniec okna czasowego.

 

NAWIGACJA AKT II

Doładowanie magazynków, pakowanie i ruszamy ponownie w teren. Zdobywamy kolejnych 6 punktów nawigacyjnych, których łącznie jest 30, czyli mamy już 11, a na konto kilometrowe dopisujemy 8 kilometrów, czyli w nogach już mamy 15.  Na kolejne okno strzeleckie przychodzimy kilka minut wcześniej. Szpejenie się i idziemy strzelać.

STRZELNICA AKT II

Najpierw tor „długi” gdzie strzela się z lasu na dystansie ok 170m do trzech metalowych celów ca 20×20 cm. Tor ciekawy i mi się bardzo podoba. Trudność polega na tym, że ze względu na ukształtowanie terenu wymuszona jest postawa stojąca i to nie w każdym miejscu. Nawet bez zmęczenia utrzymać karabin i celować w blachę 20x20cm na takim dystansie jest trudno. Nie ma się jak zaprzeć, jednak doświadczeniem z poprzednich zawodów zabieramy kijki trekkingowe i wykorzystujemy je jako bipod. Mamy tylko 3 strzały na każdego i trafisz albo nie. Wykorzystujemy 4 z 6ciu prób.

Następnie biegniemy na tor „tunel”. Tu strzelamy pod ziemią do poperów na dystansie kilku metrów używając tylko pistoletu. Poruszamy się na czworaka i ze względów bezpieczeństwa strzelamy tor pojedynczo. Konieczne doświetlenie latarką, bo w tunelu ciemno jak w nieszlachetnym zakończeniu kręgosłupa (pozdrowienia od cenzora). Tor przynosi nam mnóstwo zabawy i obok „Kill house’u” to wg nas najfajniejszy tor.

Po wyjściu spod ziemi lecimy na tor „samochód”. Tu mamy z wnętrza auta, karabinem mamy ostrzelać trzykrotnie 10 celów. Dzielimy się po połowie. Po działaniu z auta, wychodzimy na zewnątrz i tu wykorzystując przestrzeń pod samochodem mamy znów wykonać to samo zadanie. Jest moc!

Następny tor to „9hole” w maskach gazowych na dystansie ok 60m. Koniec czasu drugiego dziennego okna. Pakowanie i lecimy w las.

NAWIGACJA AKT III

Tym razem zdobywamy 6 punktów, przebywając kolejne 8 kilometrów, czyli łącznie to już 23. O mało nie udało nam się zdobyć 7 punktów, jednak trywialny błąd z nawigacją krzyżuje ten plan. Po zdobyciu 6go punktu orientujemy się, że jest bardzo późno i marszobiegiem docieramy do strzelnicy spóźniając się kilka minut i skracając sobie ostatecznie okno czasowe. Ekspresowe szpejenie się i wpadamy na tory.

STRZELNICA AKT IV

Na pierwszy ogień idzie „autobus” gdzie przy użyciu pistoletu mamy strzelić tarczę z wizerunkiem terrorysty, jednak w taki sposób, aby nie postrzelić postronnej osoby. Egzamin zdany na 50%.

Po nim lecimy do „kill house”u. Tu przy użyciu pistoletu mamy trafić trzykrotnie każdy napotkany cel ale uważając na no-shooty. Fajna zabawa, a smaczku dodał fakt konieczności sforsowania zamka w drzwiach przy użyciu strzelby.

Mamy jeszcze trochę czasu więc idziemy do „bunkra”. Cele metalowe oddalone ok 60m, które mamy ostrzelać z karabinu z wnętrza bunkra. Po serii na hasło sędziego zmieniamy broń na boczną i mamy trafić w cele z playtracka. Wszystko fajnie, jednak z powodu przegazowania broni tłumikiem Siwy dostaje ode mnie cały czas gazami z suwadła w oczy. Twardy gość znosi to zadziwiająco dobrze.

Zbliża się koniec okna, jednak podchodzimy do 9hola na dystansie 110m. Udaje się zadziałać z kilku dziur. Koniec ostatniego okna dziennego! Pakujemy się i komu w drogę temu w las.

NAWIGACJA AKT IV

Marszem wydzieramy kolejne 12 km. Na liczniku obecnie 35 km. Zdobywamy 7 punktów nawigacyjnych, czyli mamy już 5+6+6+7=24. Oceniamy, że nie mamy szans zdobyć więcej punktów przed oknem nocnym więc docieramy na strzelnicę dużo wcześniej przed jego rozpoczęciem. Możemy spokojnie się przeszpeić i troszkę odsapnąć.

STRZELNICA AKT V

Równo o 2340 rozpoczyna się nasze okno nocne i na pierwszy rzut idzie tor „ORT Drill”. Jak za dnia musimy ostrzelać tarczę dziesięciokrotnie po czym przejść na zapas strzelając dwukrotnie w cel. Następnie po zmianie maga na głównej broni oddać z niej dodatkowe dwa strzały. Oczywiście wszystko odbywa się przy oświetleniu zamontowanym na broni, jednak chyba wychodzi lepiej niż za dnia, bo już mamy wyciągnięte wnioski.

Czas na tor „kładka” gdzie poruszając się po wąskich i niestabilnych belkach musimy ostrzelać trzykrotnie 3 cele na co mamy limit 30 sekund łącznie. Niby proste, ale wcale takie nie jest. Słyszymy, że najszybciej do tej pory wykonali zadanie w czasie bliskim 60 sekund. Start i po zajęciu swojej pozycji spadam z kładki i muszę od nowa zacząć. Strzelamy jak zwykle celnie i wykonujemy zadanie w 47 sekund.

Teraz tor „auta”, które mają zasady jak za dnia z tą różnicą, że nie musimy strzelać spod auta tylko używając go jako zasłony trafić swoje cele.

Zmiana na tor „długi”, gdzie każdy z nas ma ostrzelać 3 płytki 20×20 cm na dystansie 100m. Panuje totalna ciemność. Doświetlamy sobie cele nawzajem i wychodzi nieźle, bo chyba w sumie 5 celi trafionych za pierwszym strzałem na 6 możliwych.

Teraz tor „ranny”. Siwy kładzie się na glebę i zakłada sobie stazę, natomiast ja likwiduję cele osłaniając mojego buddiego. Chwytam Siwego za chabety i ciągnę go do kolejnego stanowiska, gdzie znów osłaniam siebie i buddiego. Powtarzam działanie i następuje zmiana. Teraz ja jestem ze stazą na ramieniu, a Siwy nas osłania i tak 3 razy.

Ostatnie tory w oknie nocnym to zasłony i wskaż cel, gdzie nawzajem musimy sobie oświetlać cele. Ze względów zapychu na torach nie udaje nam się strzelić jedynie „kill house”a. Koniec nocnego okna strzeleckiego. Zbieramy się w teren.

NAWIGACJA AKT VI

Na nocną część działania w terenie organizator zaplanował zadanie pod tytułem przemyt. Polegało to na przeniesieniu kostki brukowej z jednego miejsca na drugie (oddalone o 2,5km). Każda przeniesiona kostka była warta -30min od końcowego czasu. Szybka narada z Siwym i odpuszczamy zadanie uznając, że nie mamy żadnych szans w tej konkurencji. Skupiamy się na zdobyciu pozostałych 6 punktów nawigacyjnych, które były trudne wcześniej do zdobycia ze względu na odległość od strzelnicy. Zataczając ogromną pętlę (14 km) dopełniamy kolekcję 30 punktów nawigacyjnych i docieramy na strzelnicę około 0430. Jeszcze tylko przynieść cholerstwo z innego punktu. Przynosimy trylinkę na strzelnicę chwilę przed 0600. Ostatecznie w terenie robimy 48,7 km wg zapisu GPS. Niby nic, jednak z plecakami, szpejem, bronią i w tym górzystym terenie, robi to wrażenie na naszych nogach.

STRZELNICA AKT VI

O 0700 zaczynamy okno poranne. Wszyscy idziemy na stanowisko „350m”. Każdy zawodnik z pary ma 3 strzały do trzech celów metalowych. Są to popiersie warte -10 min, kółko fi30cm warte -20 min i kółko fi20cm warte -30 min. Mamy za słabą optykę na ten dystans więc wybieramy największy cel. Niestety 6x miss. Idziemy na stanowisko „250m”. Tu obieramy identyczną taktykę, iż lepiej trafić cokolwiek niż marzyć o trafieniu kółka 20 czy 30 cm. 6 strzałów i 5 trafień. 100m robi różnicę.

Schodzimy na tory krótkie gdzie jako pierwsi strzelamy trudny „loop hole”. Wykonujemy go bez żadnych missów podobnie jak tor „trójkąty”. Na koniec „matma” gdzie mamy wypisane 10 zadań matematycznych. Na zmęczeniu trzeba je obliczyć w pamięci i trafić w kółko fi 6cm z numerem oznaczającym wynik działania. Tu mamy 3 missy przez „czeski” błąd. Koniec zawodów, żyjemy!

 

FIN DE SIECLE

0930 i ogłoszenie wyników. Zdobywamy drugie miejsce (ostatecznie w komunikacie po zawodach zajmujemy 3gie miejsce dowiadując się, że od zwycięstwa dzieliły nas drobne punkty). SGO Śląsk 9. Konkurencja była bardzo silna wiec wynik tym bardziej cieszy. Nasze zegarki pokazują, że w trakcie trwania całych zawodów, wykonaliśmy ca 86 000 kroków. Wystrzeliłem 321 sztuk amunicji .223 i 63 sztuki 9mm.

Tak jak napisałem na początku, zawody uczą. Wyciągamy wnioski na przyszłość, by być lepszym i nie popełnić następnym razem trywialnych błędów.

Bardzo się cieszę, że mogliśmy wziąć udział w tych jedynych w swoim rodzaju zawodach. Z głębi serca dziękujemy organizatorom i wszystkim, którzy przyczynili się do ich realizacji. Mamy nadzieję wystartować ponownie we wrześniu, to uzależnia!

Siwy, dzięki!

 

Relacja: Paweł

Zdjęcia: Krzysztof Ziółkowski…chyba, że zdjęcia robione cegła to wtedy przyznajemy się, że nasze.